sobota, 5 lutego 2011

Ceramizery, magnetyzery i inne bajery.

Autorem artykułu jest Wojciech Salej



Gadżety samochodowe to obowiązkowy towar w każdym, szanującym się sklepie motoryzacyjnym. Wybór tego typu produktów jest olbrzymi. Gadżety do upiększania karoserii samochodu, do poprawiania pracy jego podzespołów, do poprawiania wyglądu wnętrza. Czy warto je kupować? Odpowiedź znajdziesz w tym tekście.



Mój samochód moją wizytówką. Wielu kierowców wychodząc z tego założenia, nie żałuje pieniędzy na upiększanie samochodu i poprawianie kultury pracy podzespołów swojego auta. Jest to droga jak najbardziej prawidłowa, pod warunkiem, że nie jest przesadzona. O to jednak niełatwo, producenci tak zwanych gadżetów motoryzacyjnych doskonale wiedzą, że istnieje chłonny rynek na takie produkty, a więc z chęci zysku wprowadzają bardzo wiele lepszych i gorszych nowości. Odpowiednie chwyty marketingowe i nowości sprzedają się doskonale, w końcu tuning to doskonały pomysł na lepsze, ładniejsze auto.

Czy warto takie produkty kupować? Jeśli chodzi o tuning optyczny, czyli wszelkie zewnętrzne elementy upiększające nasze auto odpowiem, że nie wiem. Ja nie jestem fanem aut obwieszonych spoilerami, błyskająch na bagażniku skrzydłem jak półka na pelargonie, toczących się na bajecznie drogich felgach i niskoprofilowych oponach. Poza komicznym nieraz wyglądem, uważam, że minusem takich samochodów jest coś jeszcze: nie da się nimi jeździć po naszych dziurawych, nierównych, zaśnieżonych drogach. Dlatego ja takich gadzetów nie używam, a ich stosowanie pozostawiam kwestii gustu: albo sie podobają albo nie. Inna sytuacja jest w przypadku poprawiania pracy podzespołów swojego auta. Sztuczne zwiększanie mocy silnika, kosztem jego trwałości również jest mało praktyczne, jednak stosowanie preparatów i urządzeń poprawiających prace podzespołów samochodu już ma sens. Podobnie jak w przypadku tuningu zewnętrznego trudno jest jednak z gąszczu produktów w założeniu poprawiających pracę silnika, skrzyni biegów i innych ważnych części samochodu, wybrać takie, których pozytywne działanie nie kończy się na poprawie samopoczucia właściciela, przekonanego, że przysłowiowe sto złotych zapłacone za preparat z pewnością nie są pieniędzmi wyrzuconymi w błoto. Jak to zrobić? Nie ma reguły. Najlepszym sposobem jest informacja od innych kierowców, czytanie opinii w sieci, komentarzy do produktów, jednak najpewniejsze są własne doświadczenia. Tak właśnie przekonałem się, że ceramizer obniża zużycie paliwa, a magnetyzer nie obniża nic. Po dłuższym czasie praktycznych doświadczeń z różnymi produktami można zyskać przekonanie co działa, a co niekoniecznie. Oczywiście należy pamiętać, że niektóre, spośród nieznanych nowości mogą okazać się jeszcze lepsze od produktów, które znamy i cenimy. Jednym słowem: Przy pomocy dodatkowych preparatów i urządzeń można poprawić pracę silnika, czy innych podzespołów swojego samochodu, ale nie jest to regułą. Warto przekonac się samemu, czy użycie takiego, czy innego preparatu daje pozytywne efekty. Czy zawsze się to uda, czy zawsze efekt będzie pozytywny? Oczywiście nie. Ale warto próbować. Jeśli trafimy na dobry produkt, nasz samochód będzie nam wdzięczny.

---

Wojciech Salej. Freelancer. Twórca bloga: www.zarabianie-internet.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz